W Nowym Roku czy z końcem starego roku podsumowujemy, wspominamy... Przy tej okazji chciałabym pokazać Wam obrazy, może bardziej obrazki, bo nie są to nieskazitelne obrazy uchwycone dobrym urządzeniem, a byle pstryknięcie telefonem, więc wybaczcie ponownie jakość. Zawsze jednak są w stanie choć trochę oddać klimat tamtych chwil...
Wiosną jak pamiętacie, a dokładniej w Święta Wielkiej Nocy zaskoczył nas ... śnieg... Tak, bliscy nas na szczęście wsparli, bo akurat byliśmy na Mazurskiej leśnej polanie i kompletnie nas zasypało. W ruch poszły szufle do śniegu, szczotki, a nawet grabie! ;) Zabawy było bez liku, a na koniec powstał bałwan, tj. pan zając. Założę się, że w tamtym czasie takich zajęcy w całej Polsce było sporo, ale nie wspominałam o tych naszych harcach, a przy mobile mix jest okazja.
Kominek, hamaczek, koncerty to ważne akcenty mojego życia, no i oczywiście sushi od którego jestem uzależniona.. :)
Powiecie, że na zdj. króluje głównie jedzenie i choć przyznam, że jest ważne w moim życiu, to na zdj. przeważa, bo jest naprawdę wdzięcznym tematem do fotografowania. Część spod moich rąk, część kupiona a pozostałe kosztowane u znajomych lub w jakichś knajpeczkach :).
Tu znowu smakołyki, a także sushi z leśnej polany ;)
A tutaj urlopowanie i kolejne koncerty, ciepełko i mój kochany Archive...
I znowu sushi, ale tym razem zrobione przez bliską znajomą, która jest mistrzynią tego fachu, jak widać z resztą na zdjęciach. Niejeden mógłby się od niej uczyć..
A od jesieni w naszym życiu było coraz więcej konnych tematów... Te próbówki to drinki, a dziewczynki w dolnym lewym rogu to posylwestrowa impreza, z resztą niczego sobie... ;)
I na koniec uczta, którą moja bardzo dobra znajoma sprawiła nam (czyt. sporej ekipie, po przygodach w lesie z samochodem). Jedzenie było przepyszne, z tureckimi akcentami, z resztą gospodyni jest w trakcie pisania książki z przepisami na takie specyjały :).
I tutaj żegnam się z Wami mając nadzieję, że zanadto Was nie zanudziłam. Z chęcią oglądam Wasze podsumowania roku, więc jeśli któraś z was jeszcze go nie napisała, to zachęcam :).
Do następnego napisania!
Pa!
Bardzo smakowicie wyglądają te Twoje zdjęcia :)!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńsushi moja wielka miłość, mogłabym jeść codziennie trzy razy ;)
OdpowiedzUsuńNoo.. ;)
UsuńJedzenie wygląda przepysznie! Ale największą ochotę miałabym teraz na truskawki :)
OdpowiedzUsuńOjj tak! Albo na czereśnie! ;)
Usuń