czwartek, 24 listopada 2016

Kalendarz adwentowy - który kupić? Jak go zrobić?

Jak wspomniałam w ostatnim poście, zanim będzie za późno chciałabym poruszyć temat kalendarza adwentowego. Moda na nie ogarnęła Polskę kilka lat temu i z każdym rokiem jest coraz silniejsza i coraz bardziej różnorodna. Kiedy byłam dzieckiem i później, pamiętam popularne u nas kalendarze z czekoladkami, często słabej jakości, ale piękne klasyczne obrazy wydrukowane na nich byty zawsze bardzo urokliwe, a odliczanie do Świąt powodowało cudownie rosnące napięcie do dnia Wigilii.



Inspiracje: 1, 2, 3

Ale zacznijmy od tego skąd wzięły się kalendarze adwentowe i czym jest adwent.


"Adwent (łac. adventus – przyjście) – w Kościołach chrześcijańskich okres trwający od I nieszporów czwartej z kolei poprzedzającej Święto Bożego Narodzenia niedzieli do zmierzchu 24 grudnia, okres przypominający oczekiwanie na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. Jednocześnie jest to czas poprzedzający pamiątkę pierwszego przyjścia – wcielenia, znanego pod nazwą narodzin Chrystusa.
Na adwent składają się cztery niedziele adwentowe, w pierwszą z nich rozpoczyna się w Kościołach chrześcijańskich rok liturgiczny. Adwent to czas, w którym ewangelicy i katolicy mają uświadomić sobie, że oczekują na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. W okresie adwentu dominuje w liturgii kolor fioletowy. Kolorem tym w Kościołach ewangelickich nakrywa się ołtarz. W Kościele katolickim kapłan zakłada do mszy świętej ornat w kolorze fioletowym, symbolizującym czas pokuty i przygotowania się do jednego z najważniejszych świąt, czasu pojednania z Bogiem i ludźmi, a w III niedzielę różowy, który może być zastąpiony fioletowym."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Adwent

Kalendarz adwentowy jest jednym z symboli adwentu, pochodzi z XIX wieku od niemieckich luteran i służyć miał do odliczania dni od pierwszego dnia adwentu do Wigilii Bożego Narodzenia. 

Dziś kalendarzy adwentowych jest cała mnogość, od klasycznych czekoladek wielu znanych marek cukierniczych jak Milka, Godiva, Lindt, Kinder przez kalendarze z zabawkami dla dzieci, lub częściami zabawek, z których tę zabawkę można złożyć jak Lego, po kalendarze z biżuterią, czy z artykułami do licznych prac hand made dla fanów robótek ręcznych.

Ale przejdźmy do rzeczy: 
Kalendarz biżuteryjny z H&M, 129 zl. Niestety jego zawartością jest tylko sztuczna biżuteria, ale jeśli nie macie uczulenia i lubicie bawić się swoim lookiem dlaczego nie ;) Znajdziecie go na stronie internetowej H&M.

Kalendarz z bransoletkami w stylu Pandora dostępny na Niemieckim Amazon, 16 EUR:


Są kalendarze herbaciane i kawowe, poniżej z polskiego sklepu internetowego Cup4You. Tutaj: herbata albo kawa:



I choć z założenia rzeczywiście są bardzo eleganckie i wyglądają całkiem zachęcająco, cena jest dość wygórowana, 79,90 zl za 24 saszetki nawet najlepszej jakości herbaty to chyba trochę dużo...


Z kolei tutaj dostępny na Allegro:

To nic innego jak kolejne 24 różne herbatki na 24 dni, które zapewne nie jednego by ucieszyły :) Cena: 18,99 zl, czyli bardzo przyzwoita.

Inna herbaciana propozycja to kolejny kalendarz z Niemieckiego Amazon:
 w cenie 10,90 EUR:

Dla mężczyzn natomiast są dostępne kalendarze z whiskey, winne, czy piwne, często bardzo eleganckie z alkoholami z najwyzej półki. W ramach DIY też możemy zrobić taki kalendarz z piwami z małych browarów, a dla wędkarza w każdym woreczku lub torebce umieścić jakieś artykuły wędkarskie.

A może kalendarz świeczkowy od najbardziej znanej marki na świecie, Yankee Candle? Jest to jednak nic innego jak 23 tea lighty tej znanej marki i jedna mala świeczka, ale wciąż jest to dość oryginalny prezent. Cena: 23 EUR. Znajdziecie go na Niemieckim Amazon.


Nas, kosmetykomaniaczki najbardziej interesują jednak kalendarze z kosmetykami. Najbardziej znane to:

Benefit Girl O'clock Rock Advent Calendar 
Miałam go w zeszłym roku i bardzo mi się podobał, a tegoroczna edycja jest chyba jeszcze fajniejsza. Był dostępny w polskiej Sephorze, niestety już go tam nie znajdziecie. Jest jednak dostępny na eBay, wysyłka z UK możliwa do Polski, cena ok. 260 zl + przesyłka ok 12,77 GBP 


W7 Cosmetics Makeup Christmas Advent Calendar New 2016.
 Dostępny na eBay w cenie między 76 a 129 zl + przesyłka z UK




Clinique, 229 zl, Allegro:


L'occitane, 275 zl, nie są dostępne już na ich stronie, ale znalazłam sprzedawcę na Allegro, który wciąż je oferuje:


Tanya Burr 12 Days Of Beauty Advent Calender Christmas Gifts Sets, bardzo popularny jak i jego twórczyni znana z You Tube dostępny na eBay, wysyłka do PL, 139 zl



Bomb Cosmetics, 19,90 EUR, 24 dni z wspaniale pachnącymi mydełkami i bombami do kapieli, wysyłka z Niemiec:

Kalendarz z Douglas, dostępne na stronie Douglas.pl, 129 zl:





Sanctuary Spa - Beauty Advent Calendar Let Go Days of Christmas Advent Calendar,155 zl, eBay, wysyłka z UK



Kalendarz adwentowy dla lakieromaniaczek:

Ciate Mini Mani Advent Calendar Nail Polish Varnish CHRISTMAS Ciaté Calendar, 180 zl, eBay, wysyłka z UK do PL

Możemy tez zakupić kalendarz bez zawartości, drewniany, z mocnego kartonu do wypelnienia wedlug wlasnego gustu i podarować ukochanej osobie. Taki kalendarz może nam służyć latami, a zawartość okienek każdego roku może być byc inna.



Np taki piękny domek, który dodatkowo sami musimy pomalować. Myślę że ze jest to wspaniała gratka dla osób lubiących DIY. Cena: 29,90 zl. Znajdziecie go na Allegro.

Bardzo podoba mi się pomysł na kartonowe domki, ktore są wystarczająco duże aby wypełnić je niesamowitymi podarkami, a do tego tworzą fantastyczny klimat. Widziałam takie na amazon, ale w tym roku są również dostępne w Tchibo:


Możemy go również zrobić ze słodkich skarpet powieszonych na sznurku, z odpowiednimi numerkami. Allegro:


Tutaj gotowa girlanda w cenie 42,99 zl.

Czy zakupić inny piękny, gotowy projekt:


Ten jest na 12 dni, kosztuje 109 zl, ale jest wykonany z drewna, więc powinien służyć na lata. Kto powiedzial, że odliczania nie możemy zacząć 13 grudnia? ;)

I troszkę droższa wersja, ale chyba najpiekniejsza, świecący domek drewniany ze strony lightonline.pl z lampkami LED, cena 164 zl:


Taki sam kalendarz znalazłam też na eBay sporo taniej:

Cena 93 zl + przesyłka z UK

Na koniec coś najsłodszego, kalendarz adwentowy dla naszych pupili:

Lily's Kitchen Christmas Advent Calendar Gift for Dogs, eBay, 62 zl

Kalendarz możemy też przygotować sami. Wystarczy do tego kilka papierowych torebek, szarych, kolorowych, czerwonych, naklejki z numerkami lub innymi ozdobnikami, sznurek, farba, małe pudełeczka kartonowe, a nawet rolki po papierze toaletowym, które możemy obkleić papierem do pakowania lub udekorować w inny sposób i przykleić razem do większej powierzchni czy małe umiejetności krawieckie i piękny unikalny projekt gotowy. Artykuły do ich robienia polecam szukać w sklepach papierniczych, ogrodniczych, hurtowniach tego rodzaju, sklepach Empik, Tiger itp. Mozliwości jest bez liku. A same prezenty w postaci rozmaitych drobiazgów... tutaj dowolność  jest ogromna!

Jeśli jednak jesteście zainteresowani wykonaniem lub zakupem takiego kalendarza, spieszcie się kochani, albowiem do 1 grudnia zostało już naprawdę bardzo niewiele czasu, a i zapasy kalendarzy gotowych w Polskich sklepach kończą się nieublagalnie.

Mam nadzieję, ze to zestawienie kalendarzy adwentowych na rok 2016 z roznych  dziedzin pomoże Wam w dokonaniu wyboru :) Sporzadzajac je sugerowałam się produktami dostępnymi na polskim rynku w danej chwili, oraz takimi, ktore mieszcza się w pewnym budżecie, który według mnie jest jeszcze dopuszczalny ;). 



Inspiracje: 1  2  3  4  5  6  

Pozdrawiam z Leśnej Polany!

Pa!

niedziela, 20 listopada 2016

New York, New York!!!

Witajcie!


Dziś mam dla Was relację z naszej ostatniej rewelacyjnej wyprawy do Nowego Jorku. Ponieważ był to mój pierwszy raz w tym miejscu, musiałam zacząć od totalnych klasyków typu Statua Wolności, Muzeum World Trade Center, czyli 9/11 Memorial Plaza i 9/11 Memorial Museum, czy Empire State Building, ale po kolei... ;)

W NY byliśmy około 12.30 w południe, późno... Oczywiście plany były, aby być tam wcześniej, ale wiadomo, trochę leniuchowaliśmy, coś nam dodatkowo wyskoczyło, a po drodze spotkaliśmy całkiem potężne korki. Po tym jak przebiliśmy się przez bardzo zatłoczony i szalony Manhatan, w końcu znaleźliśmy całkiem niedrogi parking podziemny na dolnym Manhatanie, dosłownie 3 min. od Statuy Wolnosci.

Od razu ruszyliśmy w jej kierunku, bo chcieliśmy wykorzystać tę piękną pogodę, która tego dnia nas tak wspaniale zaskoczyła i nie wiedzieliśmy ile jeszcze czasu będzie nam dopisywała.

Bilety na Statuę Wolności kosztowały $18 od osoby, z tym że my dostaliśmy zniżkę militarną, czyli bilet od osoby wynosił dolarów 14... :)

Wycieczka promem bardzo przyjemna, a widoki na Manhatan nieziemmskie. Sama Statua nie zrobiła na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia, z tym że zwiedzaliśmy ją tylko z zewnątrz. Niemniej, mam ten punkt NY odhaczony, zaliczony, zobaczony i jeśli tu jeszcze wrócę, to albo żeby wejść na górę albo w ramach spacerowo-rekreacyjnych.








Kończąc naszą wycieczkę "promem" po zatoce poczuliśmy się głodni, zatem stwierdziliśmy że jest to doskonała okazja do skosztowania sławnych nowojorskich hot dogów, a także Churros, czyli wspaniałej meksykańskiej przekąski, a właściwie deseru podobnego do naszych ptysiów, tylko o zupełnie innym kształcie. Każde z nich za całe 3 dolce! Super! Jak zapewne wiecie takie "wózki" z ulicznym żarciem stoją tutaj naprawdę na każdym rogu, a w głębi Manhatanu hot dogi są nawet po 2 dolary.

Następnie ruszyliśmy w kierunku miejsca pamięci o ofiarach World Trade Center, była godzina okolo 3, a światło słoneczne z kierunku zatoki pięknie tańczyło na szklanych powierzchniach okolicznych budynków. Z resztą zauważylam, że cały Manhatan przez swoją architekturę, a także bardzo regularny i prostopadły rozkład ulic i alej sprawia, że światło pięknie wpada do tej części miasta i pracuje na jej rozmaitych powierzchniach odbijając się i połyskując tu i tam.






Ten pomnik ku pamięci ofiar ataku robi niesamowite wrażenie! Jest bardzo wymowny i daje niezwykle mocny przekaz. Dwie ogromne dziury w miejscu, gdzie kiedyś stały "blizniaki" i spadająca po ich ściankach woda wprawiają odwiedzającego w ogromną zadumę. Na krawędziach tych pomników, są też wypisane imiona i nazwiska wszystkich osób, które zginęły w tej tragedii, a także o czym wielu z nas nie wie, nazwiska osób  które zginęły w ataku bombowym przeprowadzonym tuż obok tych samych budynków 26 lutego 1993 roku.





Stojąc tyłem do zatoki, za tym niewiarygodnym pomnikiem widzimy One World Trade Center, czyli "1WTC" wybudowany na miejsce budynków, które runęły w skutek ataków. Jest naprawdę przepiękny! Przez to, że chmury odbijają się w jego ścianach ma się wrażenie, że jest jakby w nich zatopiony, a także, ze zaciera się granica pomiędzy ścianami budynku, a niebem. Tym razem nie wjechaliśmy na punkt widokowy na nim, ale następnym razem na pewno to zrobimy.








Było juz około 15.30, a chcieliśmy jeszcze wjechać na 86 piętro Empire State Building, który znajduje się na górnym Manhatanie. Bardzo chciałam znaleźć się tam przed zachodem słońca, żeby zrobić kilka zdjęć przed nim, jak i samego zachodu, a także po zmierzchu, ale nie chciałam też przelecieć przez miasto taksówką albo metrem nic nie widząc. Sprawdziliśmy więc ile pieszo zajmie nam potencjalnie dojście do Empire State Building, okazało się że około godziny, więc postanowiliśmy pójść tam szybkim tempem. Chciałam chłonąć wszystkie obrazy, dźwięki i zapachy, które były dookoła. Zobaczyć i udokumentować jak najwięcej. Chciałam też zobaczyć choć z grubsza dzielnicę chińską i włoską, co też się nam udało.








Właściwie Nowy Jork jest dokładnie taki, jakim go znamy z filmów, wszystkie jednak bodźce sprawiają że całość jest o wiele bardziej intensywna i niesamowita, niż możemy to sobie wyobrazić. Momentami także miałam wrażenie jakbym była w mojej ukochanej Warszawie... ;)

A poniżej Little China, czyli dzielnica chińska, a także Little Italy. W dzielnicy chińskiej na każdym kroku znajdziemy masę sklepów z tanimi podróbkami wszelkich możliwych produktów, ubrań i akcesoriów. Co chwilę podchodzi do nas osoba zapraszając nas na zaplecze sklepu, gdzie możemy zakupić podróbkę zegarka Michael Kors, albo torbę tej lub innej firmy. Proponowano nam taką za 35 dolarów...





Zwróćcie uwagę na napis McDoland's po chińsku... :)





Dzielnica włoska natomiast to totalne Włochy, masa knajpeczek, stoliczki i krzesła wychodzące na ulice pełne gwaru i wspaniale pachnące włoskim jedzeniem.

Niestety będąc w dzielnicy włoskiej zorientowaliśmy się że do naszego celu mamy na nogach jeszcze około 40 minut, więc wzięliśmy taksi w obawie że nie zdążymy przed zachodem słońca. 


Taksówki w NY są dosc niedrogie, stojąc w korkach jechaliśmy jakieś 15 min i zapłaciliśmy około 12 dolarów.


W samym Empire może nie było wielkich kolejek, bo i było po sezonie, a także był to dzień w środku tygodnia, ale kontrola bezpieczeństwa i strasznie długie wejście do windy poprzez liczne wytyczone ścieżki na wypadek tłumów strasznie wszystko opóźniły. Na górze byliśmy tuż przed zachodem. Widok z góry robi piorunujące wrażenie...

W dole słychać gwar miasta, a na górze jest niesamowity spokój i cisza. Jest to bardzo surrealistyczne doświadczenie...










Po tym ekstremalnym przeżyciu, chcieliśmy pospacerować jeszcze po okolicznych ulicach, zobaczyć Świąteczne wystawy i poczuć klimat Nowego Jorku w listopadzie. NY jest o tej porze roku bardzo urokliwy, a kazdy sklep przygotowuje przepiękną dekorację z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, z czego to miasto również słynie na całym świecie.








Poniżej sławne Times Square, które często widzimy na ujęciach Noworocznych w telewizji i na filmach :)




Znane na całym świecie lodowisko przy Rockefeller Center, gdzie przykryta rusztowaniem stoi juz sławna choinka, jeszcze niestety nieudekorowana i nie odsłonięta. Te miejsca również znamy z wielu filmów.


Po wielu godzinach chodzenia byliśmy potwornie zmęczeni, oraz mieliśmy ochotę przycupnąć w koncu w jakimś klimatycznym miejscu. Postanowiliśmy wrócić więc do włoskiej dzielnicy i skosztować jakiejś włoskiej pizzy,  a także lokalnego piwa (Brooklyn Lager) :)




Mam nadzieję, że moja relacja przyda się komuś z Was w planowaniu swojej wycieczki po Nowym Jorku, lub kogoś zainspiruje aby tam się wybrać.


Wiem, że na pewno tam wrócę. Wiem też, że mam zamiar odwiedzić jeszcze kilka klasycznych miejsc jak znane muzea, itp, ale chciałabym także wtopić się bardziej w miasto. Pojechać na hipsterski Brooklyn, pójść na dobry koncert do jakiejś małej knajpki (albo kilka;)), skosztować więcej ulicznego żarełka, a także odwiedzić kilka znanych kulinarnych miejsc. Chcę też zobaczyć Queens, most Brookliński i może jak się zrobi cieplej pojeździć sobie najzwyczajniej po miescie na rowerze. W NY znajdziemy
oczywiście rowery miejskie jak w Polskich miastach, a taki styl zwiedzania bardzo mi odpowiada. Na koniec zostawię sobie zakupy, w kultowych miejscach, których jest bez liku i które są tylko tam!

Do następnego napisania!


Pa!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...