środa, 8 sierpnia 2012

Jak przechowuję kosmetyki...

Recenzje, zakupy, testowanie.... a sterta kosmetyków wciąż rośnie. Z resztą przed powstaniem bloga było podobnie, także sądzę, że temat posta będzie bliski nie tylko blogerkom ;).
Niejednej z nas rodzi się w głowie pytanie: "jak przechowywać kosmetyki?".
Jak ja je przechowuję, pisałam kiedyś tutaj. Dziś zakupiłam kolejne "pojemniki" na moje zbiory, tym razem zestaw uroczych metalowych pudełek, z przeznaczeniem pewnie zgoła innym, ale ja widzę je właśnie tak:


Do najmniejszego włożyłam wszelakie produkty do ust, do średniego mnogość cieni, a do największego kosmetyki do codziennego makijażu, których w porze letniej nie używam. Po wszystkie te kosmetyki sięgam od wielkiego dzwona, a na co dzień mam swój zestaw, zawsze pod ręką.


I tym sposobem na mojej "niby toaletce" i w jej okolicy zrobiło się schludniej, czyściej i przyjemniej. :)


A jak Wy przechowujecie swoje kosmetyki?
Ja mam tu wciąż wiele do zrobienia, więc co jakiś czas wprowadzam w życie jakiś nowy pomysł. Z czasem okazuje się czy dobry, bo pudełeczka i przegródki oprócz tego, że mają być wyjątkowe, powinny być przede wszystkim praktyczne. A że gdy zapytane po co je kupiłyśmy odpowiadamy: "bo były takie ładne...", to już zupełnie inna historia... ;). Facet nie pojmie tego za żadne skarby. I niech myśli sobie te swoje przyziemne banały, bo my i tak wiemy, że ma to głębszy sens ;). Ja deklarując kolejne zakupy super niezbędnych pudełek i szkatułek, oddalam się w bajkowy sen, na leśną polanę, gdzie spotkam się z "Jasiem i Małgosią" i wypiję z nimi pyszną zieloną herbatkę przy stoliczku z czerwonego muchomora w wielkie białe kropy  :).

Pa!

11 komentarzy:

  1. no dla mnie mało praktyczne, ja mam wszystko w koszyku wiklinowym, w którym widzę, co i gdzie mam i sięgam po to, nie mogę zamknąć w oddzielnych pudełkach, bo zaraz zapomnę :) a pędzle gdzie trzymasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są rzeczy, ktore używam sporadycznie, albo malując kogoś. Wiem, że w ten sposób można o nich zapomnieć, ale ja i tak używalam je od czasu do czasu, a one zaśmiecaly moją przestrzeń. Pędzle trzymam w szklance i koszyczku na toaletce :).

      Usuń
  2. Lubię takie pudełka, ale jak trzymam wszystko zamknięte to zapominam co mam;) nie zmienia to jednak faktu że są piękne, a trzymać wszystko gdzieś trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również uważam, że koszyki wiklinowe są zdecydowanie lepsze. Jak trzymam kosmetyki czy nawet rzeczy w pudełkach od razu o nich zapominam ;) A w końcu każdy kosmetyk ma swoją datę ważności i należy je regularnie używać lub wymieniać. W koszykach wiklinowych każdy kosmetyk od razu jest widoczny i pod ręką. Nie trzeba otwierać kolejnego pudełka, by poszukiwać tej właściwej rzeczy ;)

    Pędzle warto trzymać w ozdobnym kubku lub kieliszku, by się nie gniotły i nie deformowały. Naturalne włosie niestety ma to do siebie, że trzymane niewłaściwe może szybko się odgnieść.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się Twój sposób przechowywania kosmetyków! Ja ciągle szukam ideału. Obawiam się, że w moim przypadku najbardziej praktyczny okaże się przenośny kuferek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w moim przypadku, kuferek musiałby być średniowieczną skrzynią ;)

      Usuń
  5. No i jak się sprawdziło? Czy faktycznie praktyczne się okazało?

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mnie cieszy, na każdy odpowiem, wszelkie pytania możecie zadawać też tu :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...