Ojojoj... Nie było mnie tu już zaraz, zaraz - 7 miesięcy???
Tak, 7. Nie będę się tłumaczyć, bo powody banalne, bo dzień codzienny pędzi jeden za drugim, bo przeprowadzka z kontynentu jednego na drugi, bo życie do góry nogami postawiliśmy raz jeszcze (nie pierwszy i na pewno nie ostatni) :).
Szybko nadrabiam zaległości więc i zapraszam na pierwszy post od tak długiego czasu jakim będzie mam nadzieję łatwy i przyjemny mobile mix ;)
Zatem zapraszam na moją Leśną Polanę! :)
Niagara Falls, coś cudnego! Małe, kiczowate, cudne miasteczko i fantastyczny klimat!
I am a cowgirl ;)
"Love, love, love..." ;)
W sezonie truskawkowym szaleliśmy z truskawkami ;)
Moje miejsce na ziemi - Mazury!
Ognisko - wspaniałe spotkanie 4 pokoleń i pies, który pilnował kiełbasę...
Pad thai z Sapaya na Starym Mokotowie, Fajitas z Fridy, Mojito z tego samego miejsca i ananas w cieście :).
I znowu rajskie żarełko"rządzi": Pad Thai, czerwone curry i kaczka jakaś tam. Zaplątała się też jakże pyszna spod rąk mojej dobrej koleżanki włoska sałatka.
Flądra nad morzem musi być, a pierogi są dobre na wszystko ;)
Jeśli szukacie wyjątkowych rzeczy do domu, zapraszam na dutchhouse.pl
Lub do showroomu na Angorską 12 w Warszawie ;)
C.D. nastapi...
Pa!