Martuchowe dni, abstrahując oczywiście od pracy, która zajmuje jakieś 70 % mojego ostatnio życia wciąż mijają tak jak mijały. Wolne chwile najchętniej spędzamy na leśnej polanie, gdzie w dobie zimowej aury kominek jest wciąż sercem naszego domu, a cisza która spowija okolicę jest wręcz terapeutyczna. Kochamy te ciche wieczory przed kominkiem przy książce, czy z nosem w ekranie, gdzie Martucha pochłania Wasze blogi, a w nich wyjątkowe obrazy i smaki... :). Czasem ktoś nas odwiedzi, coraz częściej ptaki śpiewają za oknem. Wczoraj będąc na spacerze widzieliśmy 2 lecące żurawie, chyba żurawie, bo ornitolodzy z nas żadni. Ale bardzo chcieliśmy, żeby były to żurawie niosące na skrzydłach wiosnę :). W Mazurskim lesie wiosny niestety jeszcze nie widać, zimno było okropnie, ale jak zawsze wspaniale i magicznie.
Nasza psia dama miała jak zwykle zabawę w postaci wynajdywania wszelkich możliwych patyczków i podrzucania ich nam pod nogi, abyśmy przypadkiem nie zapomnieli go rzucić jak najdalej. Wtedy pies jest najszczęśliwszy :)
Ulubione łakocie w Marks&Spencer
Czyli: pyszna (niby organiczna) zielona herbatka o smaku cytrynowym, angielska musztarda i maślane słono-słodkie szkockie ciacha, które kilka miesięcy temu przywiózł mi mój przyjaciel ze Szkocji, a tu proszę są dostępne ot tak!
a także:
Kosmetyczne zakupy i proszę nie myśleć sobie, że to jakieś moje fanaberie ;), otóż nie, to jak najbardziej przemyślane pozycje z wcześniej skrupulatnie spisanej listy, no może oprócz 2 pozycji, z czego 1 chyba okaże się totalną klapą, a druga odkryciem roku!
I tak od lewej:
- Revlon, ColorStay, na pewno wszystkim znany, w Hebe aktualnie w super promocji
- 2 pędzle z EcoTools, w tym 1 do eyelinera (świetny, cieniutki, do wykonania delikatnej kreski), drugi do bronzera i jestem nim równie zachwycona
- Moja ulubiona seria Monotheme (balsam do ciała i szampon, eko seria którą używam od ponad roku, a bez tego balsamu żyć po prostu nie mogę).
- Top coat z Essie, dla mnie chyba wybawienie, bo malowanie paznokci bez warstwy ochronnej w moim przypadku mija się z celem, odpryski mam po kilku h
- Chusteczki do demakijażu, niby eko, niby super, ale jakoś póki co nie jestem z nich zadowolona, nie radzą sobie z demakijażem, będę chyba musiała zrobić do nich jeszcze jedno podejście, a jak się nie polubimy, znaleźć inne zastosowanie
No i odkrycie roku:
Zmywacz do paznokci w płatkach, bez acetonu, za 5-8 zł (nie pamiętam dokładnie ceny) mamy 32 płatki, cieniutkie jak na zdj., z czego 1 naprawdę zmywa 10 paznokci pomalowanych nawet na strażacką czerwień, nie wysusza płytki ani skórek, pięknie pachnie, a dodatkowo można go nosić przy sobie w torebce i nigdy się nie rozleje. Płatki te pokrute są oleistą substancją o ładnym zapachu. Dla mnie naprawdę bomba!
1 kupiłam dla mojej mamuchy. Też na pewno będzie zadowolona :)
Kończę moi drodzy dzisiejszego posta kotkowym akcentem.
Otóż babcia z lasu miała jakiś czas temu (co prawda dawno), bo jesienne kociaki i wtedy zrobiłam jednemu z nich zdj., ale zapomniałam Wam wtedy pokazać, więc zamieszczam dziś :)
Słodki, prawda? :)
Miejcie dziś sny tak słodkie jak to futrzane cudeńko :).
Pa!
Gdzie kupiłaś płatki do zmywania paznokci?
OdpowiedzUsuńWszystko w Hebe :)
UsuńZakupy niezłe, a kotek uroczy. :)
OdpowiedzUsuńTe płatki do zmywania paznokci muszę mieć!!
OdpowiedzUsuńDzięki!
Maryś, tamten micel nie, a te płatki POLECAM :)
UsuńNad serią monotheme zastanawiałam się już kiedyś, muszę w końcu coś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńA kotek śliczny! :)
Ja najbardziej lubię balsam do ciała :)
UsuńPrzepiękne widoki tam macie :-)) A zakupy fajne, ja też muszę się zaopatrzyć w ten pędzelek do eyelinera. A zmywacz w płatkach też z Hebe? :-)
OdpowiedzUsuńTak, z Hebe :)
UsuńKuszą mnie te pędzle EcoTools już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńMam kilka, tzn ten języczkowaty niby do fluidy, ale używam go do korektora i do maseczek, mam ten do eyelinera i ten do bronzera i wszystkie bardzo lubię
UsuńKici,kici;)
OdpowiedzUsuńniech ta zima już odchodzi!;)
Ojj, mogłaby :)
Usuńkoniecznie daj znać jak Ci się sprawują te pędzle ecotools :)
OdpowiedzUsuńO, ja chcę Eco Tools! :D Chyba wiosna jednak idzie, bo zachciało mi się pędzla do podkładu, a całe życie nakładałam podkład palcami i nie wyobrażałam sobie inaczej :D
OdpowiedzUsuńJaki słodki ciemny nosek. Kociaka, nie twój :P
OdpowiedzUsuń