Recenzje, zakupy, testowanie.... a sterta kosmetyków wciąż rośnie. Z resztą przed powstaniem bloga było podobnie, także sądzę, że temat posta będzie bliski nie tylko blogerkom ;).
Niejednej z nas rodzi się w głowie pytanie: "jak przechowywać kosmetyki?".
Jak ja je przechowuję, pisałam kiedyś tutaj. Dziś zakupiłam kolejne "pojemniki" na moje zbiory, tym razem zestaw uroczych metalowych pudełek, z przeznaczeniem pewnie zgoła innym, ale ja widzę je właśnie tak:
Do najmniejszego włożyłam wszelakie produkty do ust, do średniego mnogość cieni, a do największego kosmetyki do codziennego makijażu, których w porze letniej nie używam. Po wszystkie te kosmetyki sięgam od wielkiego dzwona, a na co dzień mam swój zestaw, zawsze pod ręką.
I tym sposobem na mojej "niby toaletce" i w jej okolicy zrobiło się schludniej, czyściej i przyjemniej. :)
A jak Wy przechowujecie swoje kosmetyki?
Ja mam tu wciąż wiele do zrobienia, więc co jakiś czas wprowadzam w życie jakiś nowy pomysł. Z czasem okazuje się czy dobry, bo pudełeczka i przegródki oprócz tego, że mają być wyjątkowe, powinny być przede wszystkim praktyczne. A że gdy zapytane po co je kupiłyśmy odpowiadamy: "bo były takie ładne...", to już zupełnie inna historia... ;). Facet nie pojmie tego za żadne skarby. I niech myśli sobie te swoje przyziemne banały, bo my i tak wiemy, że ma to głębszy sens ;). Ja deklarując kolejne zakupy super niezbędnych pudełek i szkatułek, oddalam się w bajkowy sen, na leśną polanę, gdzie spotkam się z "Jasiem i Małgosią" i wypiję z nimi pyszną zieloną herbatkę przy stoliczku z czerwonego muchomora w wielkie białe kropy :).
Pa!
Ale piękne pudła ♥
OdpowiedzUsuńno dla mnie mało praktyczne, ja mam wszystko w koszyku wiklinowym, w którym widzę, co i gdzie mam i sięgam po to, nie mogę zamknąć w oddzielnych pudełkach, bo zaraz zapomnę :) a pędzle gdzie trzymasz?
OdpowiedzUsuńTo są rzeczy, ktore używam sporadycznie, albo malując kogoś. Wiem, że w ten sposób można o nich zapomnieć, ale ja i tak używalam je od czasu do czasu, a one zaśmiecaly moją przestrzeń. Pędzle trzymam w szklance i koszyczku na toaletce :).
UsuńLubię takie pudełka, ale jak trzymam wszystko zamknięte to zapominam co mam;) nie zmienia to jednak faktu że są piękne, a trzymać wszystko gdzieś trzeba :)
OdpowiedzUsuńprawda, ale ja ich i tak na co dzień nie używam :)
UsuńJa również uważam, że koszyki wiklinowe są zdecydowanie lepsze. Jak trzymam kosmetyki czy nawet rzeczy w pudełkach od razu o nich zapominam ;) A w końcu każdy kosmetyk ma swoją datę ważności i należy je regularnie używać lub wymieniać. W koszykach wiklinowych każdy kosmetyk od razu jest widoczny i pod ręką. Nie trzeba otwierać kolejnego pudełka, by poszukiwać tej właściwej rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńPędzle warto trzymać w ozdobnym kubku lub kieliszku, by się nie gniotły i nie deformowały. Naturalne włosie niestety ma to do siebie, że trzymane niewłaściwe może szybko się odgnieść.
Podoba mi się Twój sposób przechowywania kosmetyków! Ja ciągle szukam ideału. Obawiam się, że w moim przypadku najbardziej praktyczny okaże się przenośny kuferek.
OdpowiedzUsuńw moim przypadku, kuferek musiałby być średniowieczną skrzynią ;)
UsuńFajnie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńOkaże się czy będzie praktyczne...
UsuńNo i jak się sprawdziło? Czy faktycznie praktyczne się okazało?
OdpowiedzUsuń