Dopiero co była wiosna, natura rozkwitała radośnie, wszystko nabierało smaku, koloru, nowego wymiaru... Letni czas był wspaniały, ale już niebawem zawita do nas jesień. Tak naprawdę czuję ją coraz bardziej każdego dnia... Dzień jest coraz krótszy, dni i noce coraz bardziej zimne i choć jestem wielką fanką wiosny, jesień też lubię... Jest taka... melancholijna, a jak same wiecie dobrze jest czasem wskoczyć w ciepłe kapcie i usiąść przed kominkiem z kubkiem pysznej herbatki w ręku :).
Ponieważ zawsze jakoś etap pomiędzy latem i jesienią mi umykał, w tym roku obiecałam sobie, że będę te zmiany bacznie obserwować. Również na poziomie owoców i warzyw, z których letnim smakiem musimy się szybciej lub wolniej żegnać...
Dlatego postanowiłam, że i Wam przypomnę o tym co się tego lata kończy. O słodyczy soczystych pomidorów, pysznym smaku świeżej fasolki szparagowej, tym całym bukiecie kolorowych warzyw, które latem są podstawą mojego menu. Wiem, że dziś pamiętamy o przetworach, ale nie pamiętamy o tym, żeby podelektować się w tych ostatnich chwilach letnimi smakami darów ogrodów i warzywników.
Fasolkę szparagową lubiłam zawsze, ale od tego roku zaczęłam ją podawać w nowej odsłonie. Dzięki cioci ze Śląska wiem, że smakuje wyśmienicie podgotowana, wystudzona i podana w towarzystwie sosu vinegrette i czosnku. Tu widzicie szaloną wersję babci z lasu z oliwkami ;).
Niedługo letnich słodkich pomidorków nie będzie... Zostaną nam tylko czerwone kule pomidoropodobne, bez smaku o konsystencji ziemniaka...
Korzystajmy więc póki jeszcze nie za późno na dojrzałe letnie warzywno-owocowe smaki :).
Pa!
Same pyszności!! Aż się człowiek głodny robi na sam widok! :-) :-) :-)
OdpowiedzUsuńAle smaki od rana;) i jak kolorowo ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomidory malinowe i kocham fasolkę szparagową!
OdpowiedzUsuńNiech żyją!!! ;)
Usuńa ja wczoraj mialam fasolke hehehe :)
OdpowiedzUsuńCo za fasolkowe towarzystwo mnie poczytuje ;)
UsuńOstatnio bardzo polubiłam oliwki, jem je do niemal wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńJa też je kocham, najbardziej te prawdziwe...
Usuńmmmm :)
OdpowiedzUsuńPowtórzę za przedmówczynią, mmm... ;)
OdpowiedzUsuń