Jest jeden fajny kreatywny blog, do którego uwielbiam zaglądać, InteriorsPl. Twórczyni proponuje różne fajne zabawy fotograficzne, sama robi świetne zdjęcia. Udostępnia szablony do wykorzystania w domowej przestrzeni, sama otacza się pięknymi przedmiotami. Dziś idąc za ciosem znowu biorę udział w zabawie fotograficznej tym razem pod tytułem "pożegnanie lata". Aby wziąć udział w zabawie musiałyśmy odnależć wszelkie błękity i niebieskości w naszych domach.
U mnie znajdziecie Martuchowe błękity i liczne odcienie niebieskiego, niebieskości z leśnej polany, która wydawałaby się być otoczona wyłącznie zielenią... ;).
Moje fotografowanie nie dorasta do pięt blogerek biorących udział w tych zabawach, ale to jest, no właśnie... tylko zabawa, przyjemność i możliwość spojrzenia na detale z trochę innej strony :).
Kiedy w niedzielne popołudnie latałam jak oszalała z aparatem w ręku, korzystając z obecnego nie najlepszego, ale zawsze światła i bujając się to na stołku, to na innych przedmiotach w dziwnych pozycjach, mój ukochany spoglądał na mnie jak zwykle lekko dziwnie... :) Jemu dziękuję za to, że nasz wspólny czas oddaje blogowi, bo wierzcie, że ten drugi to straszny jego pochłaniacz, a InteriorsPl za wspólną zabawę i zapowiadam, że czekam na więcej :).
Pa!
ohh uwielbiam letni błękit ;-)
OdpowiedzUsuńteraz trzeba będzie polubić się z czerwienią i brązami jesieni... :)
UsuńNa jesień też uwielbiam czerwienie i brązy...ogólnie do mojego typu urody bardziej pasują ciepłe kolory, otaczam się nimi nawet w lecie. Ale nie unikam błękitu czy szarości ;)
OdpowiedzUsuńA ja kiedyś lubiłam zdecydowane kolory bo niby jestem wiosna, a tymczasem w pewnym momencie zaczelam nosic szarości, pastele i kolory ziemi, w których od 2 lat czuję się najlepiej :)
Usuńmoim zdaniem Twoje fotografie są bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńOch.., dziękuję Ci moja droga ;) niestety wciąż nie potrafię zatrzymać właściwym kolorów, ująć rzeczywistego światłocienia....
Usuń