Ponieważ kocham jeść i gotować, postanowiłam, że oprócz przepisów znajdziecie na moim blogu restauracje, knajpy i knajpeczki warte odwiedzenia. O tym czy je polecę decydować będzie kilka aspektów jak: świeżość produktów, smak, klimat panujący w danym miejscu, obsługa i stosunek ceny do jakości.
Jakiś czas temu wracając z gór w miejscowości Milicz zajechaliśmy do "restauracji" znajdującej się nie przy samej trasie, a troszkę w głębi. Miejsce było świetnie oznaczone, ale bardzo niepozorne. Stary drewniany domek, skromny, choć zadbany z dużą ilością kwiatów. Już na zewnątrz było widać, że coś wisi w powietrzu, bo prawie wszystkie stoliki były zajęte. My mieliśmy ochotę na zupę, jednak w środku okazało się, że takowej nie serwują... Co to za knajpa bez zupy? - Pomyślałam.
Pani za to zaproponowała nam cały wachlarz ryb. Zapytałam, które z nich są świeże przy okazji żartując, żeby na pewno były, bo jesteśmy z Mazur i na pewno wyczujemy. Pani o ich świeżości zapewniła nas powtórnie.
Zamówiliśmy więc po rybce z opiekanymi ziemniaczkami, co widzicie na zdjęciu poniżej :).
Ryba była pyszna, aromatyczna i pięknie podana. Naprawdę bardzo smaczna. Od restauracji dostaliśmy na przystawkę po pajdzie chleba ze smalcem i pysznym ogórkiem, a za dania dla 4 osób, do tego różne napoje i 2 dzbanki herbatki zapłaciliśmy..... 117,- zł!!! Bardzo tanio, bardzo smacznie, miła obsługa uśmiechniętej pani... Miejsce nazywa się "Nasza karczma" w Miliczu i za całokształt wpisuję je na listę Miejsc polecanych przez Martuchę :)
Gdybyście kiedyś jadąc z Wrocławia do Warszawy zabłądzili w tym zagłębiu karpia i pstrąga, szczerze polecam Wam to miejsce o niebo lepsze od stu innych przydrożnych drogich miejsc bez smaku :).
Do następnego, smacznego posta ;).
Pa!
No nie powiem, wygląda smakowicie!
OdpowiedzUsuńi takie było :)
UsuńWygląda apetycznie :). Gdyby kiedyś wywiało cię do Świeradowa - Zdroju, to polecam wybrać się do La Gondoli. Tak dobrej pizzy w życiu nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję za rekomendację, jako pierwszorzędny łasuch na pewno nie omieszkam :)
UsuńOj i momentalnie zrobiłam się strasznie głodna, chociaż przed chwilą jadłam kolację :P Wszystko wygląda tak smacznie!! :-) :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że koleżanka podobnie do mnie lubi jeść ;)
Usuńbardzo fajny pomysł na posty :)
OdpowiedzUsuńTak sobie właśnie pomyślałam, że wielokrotnie trafia się do miejsca gdzie jest drogo i niesmacznie, albo niedrogo i niesmacznie, ale efekt jest taki sam, po wyjściu z lokalu - zgaga ;) Dobrze by było takich miejsc unikać... A z drugiej strony do tych, do których warto trafiać bez problemu :).
UsuńUwielbiam takie obiady :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńPrawie jak u babci z lasu..
Uwielbiam świeże ryby...szczególnie podane w taki apetyczny sposób :) Szkoda, że tak rzadko jada się u nas ryby...i że te świeże są tak słabo dostepne i drogie :( Niemniej jednak, uwielbiam i jem, gdy tylko udaję się w jakieś "bliskowodne" regiony :)
OdpowiedzUsuńRegion, w którym mieszkam także obfituje w świeże ryby, także ja narzekać nie mogę...
OdpowiedzUsuńCoz, pięknie wyglądaja te ziemniaki ;) naprawdę;)!
OdpowiedzUsuń;)
Usuń