Dziś chciałabym podzielić się z Wami moim autorskim przepisem na pieczonego pstrągą. W zasadzie to nic nadzwyczajnego i prawdopodobnie każdy intuicyjnie przyrządziłby go podobnie. W naszej okolicy mamy gospodarstwo rybackie ze świeżymi rybkami, zatem grzechem byłoby nie skorzystać z tej możliwości...
Zatem zaczynamy.
Do przyrządzenia pstrąga "z leśnej polany" potrzebujemy:
- 3 dorodne ŚWIEŻE pstrągi
- oliwę z oliwek
- cytrynę
- pęczek świeżego kopru
- kilka ząbków świeżego czosnku (koniecznie polskiego!!!)
- przyprawę lub marunatę do ryb (Knorr lub Prymat)
- sól
- pieprz
- 1 jajko
Ryby myjemy i suszymy. Wrzucamy do sporej miski i obsypujemy marynatą do ryb, koprem pokrojonym w ok. 4 cm. kawałki, połówkami plastrów cytryny, czosnkiem pokrojonym w plastry lub połówki ząbków, dodatkowo skrapiamy oliwą i przyprawiamy odrobiną pieprzu i soli.
Tę samą marynatę wkładamy do środka ryby, tylko w rozsądnych ilościach. Tak zamarynowane ryby zostawiamy w misce pod przykryciem na jakieś pół godzinki. W między czasie rozgrzewamy piekarnik do 200°C. Po 30 min. bierzemy folię aluminiową, skrapiamy ją delikatnie oliwą i układamy na niej rybę. Folię ucinamy tak, abyśmy mogli złapać jej 2 końce, zwinąć je razem w "harmonijkę" do środka (zamknąć), a następnie zamknąć boki folii do środka. W ten sposób ryba jest dobrze zabezpieczona i nie wysuszy się. Tak samo robimy z pozostałymi rybami, a następnie wkładamy je do rozgrzanego piekarnika na kratkę na jakieś 12-15 min. Po upływie tego czasu otwieramy sakiewki z folii, wkładamy do każdej z ryb odrobinę masła, odsłaniamy cały bok ryby, smarujemy go białkiem i wstawiamy jeszcze na jakieś 3-5 min. do piekarnika, aż zarumieni się skórka i wszystkie wspaniałości spoczywające na niej.
I gotowe!
Wszystko jest oczywiście bardzo intuicyjne i zgodne z moimi upodobaniami smakowymi. Jeśli jednak macie inne, zawsze możecie ten przepis zmodyfikować wedle swojego uznania :).
Do rybki podałam sałatkę z młodej kapusty.
Warto korzystać z sezonowych skarbów lasu, ziemi i wody...
Smacznego :)
Pa!
Narobiłas mi apetytu na rybę :)
OdpowiedzUsuńpychotka. też tak przyrządzam pstrąga na grillu+ ziemniaki z ogniska. mniam :)
OdpowiedzUsuńRybki to jest to ;)
Usuńuwielbiam rybkę w każdej postaci ;p
OdpowiedzUsuńsamo zdrowie!
OdpowiedzUsuńDokładnie, a przepis ten można również zastosować na grillu :)
Usuńjaka pychota!!!chodza za mna rybki dzis caly dzien!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPychota, pychota, tylko rybki muszą być koniecznie świeże. Dla mnie coś takiego jak filety z ryby, a już na pewno mrożone nie istnieje
Usuńpstrąg <3
OdpowiedzUsuń