piątek, 13 lipca 2012

Opener 2012 - krótka relacja


Z Openerem jest tak, że wystarczy przekroczyć główną bramę festiwalu i człowiek od razu popada w sielski nastrój :)))

W tym  roku te 4 dni były absolutnie wyjątkowe. Wyjątkowe za sprawą wielu czynników, ale przede wszystkim za sprawą MUZYKI.

Pogoda też dodała swoje 3 grosze, było ciepło, parno, padało głównie nocami, przez co wilgotność była ogromna. Ale nawet to nie przeszkadzało nam w polegiwaniu na trawie podczas niektórych koncertów. Pomijając dzień ostatni, kiedy to padało "trochę więcej", choć i tak mam wrażenie że wszelkie kataklizmy krążyły wkoło, ale nie wkraczały na przestrzeń powietrzną Openera ;).

No i ta mgła... mgła niesamowita, która 3-go dnia spowiła obszar całego miasteczka festiwalowego do tego stopnia, że nocą stojąc kilkadziesiąt metrów od sceny, na której działo się bardzo sporo również w kwestii oświetlenia, nie było widać nic.... Mgła ta była niesamowitym elementem scenografii do koncertu p. Pendereckiego, jakże przejmującego, a także wcześniej fantastycznie grającej folkowe klimaty Kapeli ze wsi Warszawa.

Nie zawiedli mnie p. Nosowska, na której koncercie namiot pękał w szwach, Bloc Party, który porwał cały tłum do zabawy, czy The Makabees, na których koncert biegliśmy ze sceny głównej, prosto z koncertu Bon Iver, pod namiot po drugiej stronie miasteczka. Bon Iver, skromni kolesie ze Stanów....  rozwalił mnie całkowicie. Znałam wcześniej wielbiłam, a teraz wielbić będę jeszcze bardziej.

Moje odkrycia: Frozen Bird, Dva, UR/KL, Soja.... świetni, każdy ma swój wyjątkowy, niepowtarzalny styl.

No i Julia Marcell, słodki głos, słodka dziewczynka i scena namiotowa gdzie zawsze jest świetny klimat, dla niej wytrzymaliśmy do 2.00 w nocy i naprawdę było warto!!!

No i ostatni dzień i ostatni koncert ale jakże genialny, bardzo młodzi ludzie a wykonania wielce dojrzałe, a jednocześnie z powiewem młodości. Gitary, elektronika, wszystko czego potrzeba do dobrego grania. Żadnego show, bo to MUZYKA  odgrywała tutaj absolutnie pierwsze skrzypce....




Zdjęcia niezbyt dobrej jakości, bo robione telefonem, ale wyjątkowość tych chwil chyba widać... 

Na pewno tam wrócę..... 



Byliście na tym festiwalu kiedykolwiek?
Lubicie takie imprezy?
Ja jestem typowo plenerowym zwierzaczkiem :).

Pa!







3 komentarze:

  1. tyle lat żyje na tym padole, jeżdżę na wiele koncertu w kraju i zagranica, na festiwale tez a na Openerze mnie jeszcze nie było o.O co za ironia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nigdy nie byłam na nim ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mnie cieszy, na każdy odpowiem, wszelkie pytania możecie zadawać też tu :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...