Często zaglądamy do pobliskiej, zaprzyjaźnionej stadniny klik . Jest tam naprawdę sielski klimat... Stoi sobie urokliwa, drewniana stodoła, w pobliskich budynkach gospodarczych koniki mają zaaranżowane stajnie, a dookoła rozpościera się piękny, malowniczy widok. Pagórkowaty padok, na którym posilają się koniki, jest tuż obok bajkowego, starego lasu, a trochę niżej dostrzec można urokliwe meandry rzeki Łyny.
Czy podziałałam na Waszą wyobraźnię?
Mam nadzieję, że tak :).
Jeśli nie macie pomysłu na wakacyjny kierunek, albo zastanawiacie się gdzie na Mazury, odpowiem krótko: właśnie tu :).
Jeśli nie macie pomysłu na wakacyjny kierunek, albo zastanawiacie się gdzie na Mazury, odpowiem krótko: właśnie tu :).
No, nie narzekam, mając na co dzień takie obrazy przed oczami, bo na co tu narzekać ;).
Jadąc do pracy miast stać w miejskich korkach, mijam zielone lasy, pagórki i migoczące jeziora....
A gdy z niej wracam w oknie czeka na mnie taka jedna ruda pani...
Niech żyją Mazury!!! Hip hip Hura!
I niech żyją Ci, którzy je kochają :D
Pa!
to ja, kocham mazury :)
OdpowiedzUsuńdobrze raz na jakiś czas oderwać się od tego zgiełku, który panuje w miastach:)!
OdpowiedzUsuńdobrze to jest oderwać się na stałe ;)
Usuńładna ta pani :) znam Mazury i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńnigdy tam nie byłam,piesek sliczny.
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
ehh bajka :)
OdpowiedzUsuń