Aktualnie Martucha urlopuje. Post będzie zatem krótki. :)
W miejscu, w którym jestem obecnie jedzenie jest niesamowicie smaczne. Nawet proste rzeczy jak tzatziki, hummus, pita, czy grilowana feta z papryką i pomidorami są wyjątkowe... mniam. :) . Ale moim ulubionym jest grecka narodowa potrawa - Kleftiko (zdj. piąte od góry). Louis do którego knajpy wpadamy notorycznie obiecał mi przepis, zatem kto wie?
Może niebawem upichcę ją w domowym zaciszu wraz z małżami w winie, które uwielbiam.
Może niebawem upichcę ją w domowym zaciszu wraz z małżami w winie, które uwielbiam.
Gadania wystarczy, zdjęcia powiedzą więcej :)
Grillowana feta z pomidorkami, papryką i odrobiną cebuli (czasem na ostro) |
Uliczka w miejscowości Kattavia |
Pyszne, słodkie pomidorki z oliwkami |
Baklawa |
Kleftiko |
Małże na białym winie |
Niech żyje grecka kuchnia !!!
Pozdrawiam i żegnam Was po grecku
Kalinihta, czyli dobranoc (jakkolwiek się to pisze).
Bo ja niedługo idę nabrać sił na nowy grecki dzień :)
Pa!
no pięknie!
OdpowiedzUsuńAch to tu pojechałaś!:) Zazdroszczę, nie dawno bardzo polubiłam Grecję:) udanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńNo to wypoczywaj!! I nie ładnie tak dawać tyle smakołyków przed snem.. :D bo teraz jeść mi się zachciało hahah :D
OdpowiedzUsuńCudowności :)
OdpowiedzUsuń