Kulinaria to moje hobby. Natomiast z pieczeniem słodkości trochę gorzej. Lecz pewnego dnia odwiedziłam pewną restauracyjkę, gdzie m. in. zamówiłam sobie deser w postaci ciasta brownie. Później wiele miesięcy ciasto to "chodziło mi po głowie". Znalazłam więc jakiś przepis w internecie i pomyślałam sobie, że wykorzystując go zrobię babeczki :).
Etymologia brownie jest taka, że pewna pani w Nowym Jorku piekła ciasto czekoladowe według starego przepisu, do którego zapomniała dodać drożdże... Na swoje i nasze szczęście, bo wyszedł jej zakalec. Ale jaki zakalec! Wtedy niekontrolowany, dziś pieczony z lubością.
Zatem rozumiecie dlaczego mi ten przepis wychodzi? Zakalec z zamierzenia wyjść po prostu musi ;).
A oto przepis według moich tajnych zapisków:
Zeszyt cenny jest. Rodzinny, autorstwa wielopokoleniowego :).
Do wykonania muffinek potrzebujemy:
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady
- 6 jajek
- 100 g mąki
- 300 g cukru
- 1 masło
- orzechy włoskie albo cokolwiek innego, co chcecie dodać do swoich muffinek
Co dalej:
Masło rozpuszczamy w misce nad garnkiem z gotującą się wodą, następnie dodajemy pokruszoną czekoladę i rozpuszczamy ją oraz mieszamy z masłem.
Jajka ubijamy mikserem, a następnie dodajemy powoli cukier i mąkę.
Gdy masło z czekoladą przestygną, dodajemy je do ubitych jajek. A na koniec wrzucamy orzechy. Ja ostatnio dodałam również drylowane wiśnie, dzięki którym ciasto nie było takie suche. Czasem dodaję suszoną żurawinę.
Masę wlewamy do formy, ozdabiamy orzechami lub tym co dodaliśmy do masy.
Muffinki pieczemy w piekarniku ok. 20-25 min. w temp. 200°C.
Ostatecznie mogą wyglądać tak:
Ja czasem podaję je z bitą śmietaną i lodami, okruszone tartą czekoladą.
Wiem, że przepisów muffinkowych jest cała mnogość.
Znacie jakieś fajne?
Pa!
ooo mufinki...ja sobie kupiłam jakoś w tym tygodniu foremki na nie i jak tylko wrócę do domu to będę jakieś robiła :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo to prawdziwa frajda :)
UsuńUwielbiam brownie :) najlepsze, oryginalne w smaku wychodzą z tego przepisu: http://powiewinspiracji.blogspot.com/2012/05/moja-pierwsza-ksiazka-kucharska.html
OdpowiedzUsuńa, spróbujemy :)
UsuńJest tam sól, o której nie pomyślałam, a lubię słono-słodkie smaki, ale proszek do pieczenia?
UsuńTo już nie będzie mój ulubiony zakalec ;)
Smakowicie wyglądają. Chętnie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuń