środa, 21 listopada 2012

Sushi po raz wtóry na leśnej polanie

Witajcie!


Kilka dni mnie nie było, ale to za sprawą pewnych zmian w moim życiu, m. in. zawodowych...
Wracam dziś z wspomnieniem istnej sushi manii jaka zapanowała w ostatnim czasie mojej w rodzinie ;). Otóż babcia z lasu planując imieniny dziadka poprosiła mnie ostatnio, abym przygotowała dla rodzinki jakiś zestawik sushi. Oczywiście babcia jak to babcia, sama nagotowała mięs dzikich i nie tylko, a dziczyznę przyrządza wyjątkowo dobrą. Tak dobrą, że "nie lubiący dziczyzny" nie są w stanie rozpoznać, że to nie zwykłe mięsko ze sklepu, a to już sztuka! I tak moje sushi miało konkurować z wysokiej klasy sztuką kulinarną mojej babci... Szans w tym starciu obiektywnie i subiektywnie nie miałam żadnych...




Furrorę zrobiło, a i owszem, ale bardziej jako ciekawostka. Tzn. z bliższą rodzinką jadamy od czasu do czasu i ciekawostką żadną już nie jest, lubimy bardzo. Ale dalsze ciotki i babcia babulinka wiosłowały pałeczkami całe uradowane wszystkim, co z sushi związane :).

Ja ekspertem nie jestem, sushi robię proste z własnymi małymi modyfikacjami, ale nam smakuje, a  cenowo wychodzi dużo korzystniej niż w restauracji. Jeśli zastanawiacie się jak zrobić sushi, odpowiedź znajdziecie tutaj, w poście który zamieściłam jakiś czas temu.

Takim oto sposobem i jestem pewna, że z czystej chęci zabawy i ciekawości Martuchowe sushi szło na rodzinnej imprezie łeb w łeb ze specyjałami babci z lasu :D. Jak widzicie można żyć na odludziu, można czasem nie mieć prądu, można niejedną burzę przeżywać jak nie byle huragan, można być zasypanym śniegiem zimą i z trudem otwierać drzwi i my generalnie takie życie prowadzimy częściej lub rzadziej, ale mam nadzieję, że będzie tylko częściej. I co najważniejsze na tym odludziu można wciąż żyć życiem normalnym, bez totalnego odcięcia od obecnych trendów, smaków i innych uciec współczesnego świata. Korzystamy więc i my :).

A Wy lubicie sushi? A może znacie jakąś fajną stronę z ciekawymi przepisami na sushi? 
Bo chciałabym swoje trochę urozmaicić.

Kończę post o sushi i życzę Wam miłego wieczoru, dobrego poranka i jeszcze lepszego dnia w zależności od tego, kiedy to czytacie :).

Pozdrawiam z leśnej polany :).

Pa!


17 komentarzy:

  1. kocham sushi, tylko musi być bez wasabi, bo za ostre! resztę mogę łykać garściami!!! mniam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah... ale mi smaka narobiaś :P
    www.beauty-fresh.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ja też :) Ale co ja tu będę wymyślać, ja po prostu lubię jeść :)

      Usuń
  4. Aż się głodna zrobiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę wreszcie zrobić takie domowe sushi, w restauracji po zjedzeniu tych kilku kawałeczków zawsze mam ochotę na więcej, ale zawsze szkoda przepłacać...A w domu można zrobić jak się chce, i ile się chce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. I w tej samej cenie masz co najmniej 3 x więcej... Do suszarni od czasu do czasu oczywiście też warto pójść :)

      Usuń
  6. choć nie lubie sushi to wygląda bardzo apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko wygląda taaaaaak pysznie!!! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastycznie! Dzieki Ci wielkie za ten post. Juz od dawna chodzi mi po glowie, zeby zrobic samemu sushi i chyba juz mnie odpowiednio zmotywowalas :)

    www.katejano.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mnie cieszy, na każdy odpowiem, wszelkie pytania możecie zadawać też tu :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...