środa, 16 listopada 2016

Too Faced Christmas in New York Grande Hotel Cafe recenzja

Dziś 15 listopada, ale czy tego chcecie czy nie Święta już za troszkę więcej niż miesiąc. Wiem, czas biegnie nieubłaganie, ale zamiast martwić się tym i ubolewać nad minionym czasem, lepiej cieszyć się na myśl tego, co przed nami.

W kosmetycznym świecie nastaje czas zakupów Świątecznych oraz zakupów produktów, które będziemy chciały używać w ten Świąteczny czas. Nastaje też czas adwentu, ktory kazdy zgodnie ze swoimi wierzeniami i zasadami ma prawo przeżyć tak,  jak chce. Kosmetykomaniaczki natomiast z chęcią docenią kalendarz adwentowy kosmetyczny, biżuteryjny, czy z półproduktami potrzebnymi do tworzenia rozmaitych produktów hand made. Jest ich bez liku choć przyznać trzeba, że w Polsce wybór nie jest tak ogromny jak na świecie, ale kto chce to potrafi i po zapoznaniu sie z obecną ofertą warto poszukać wymarzonego kalendarza w sieci. Ale o tym w kolejnym poście.





Dziś natomiast o innej kosmetycznej, Świątecznej perełce, a  mowa o Świątecznej edycji limitowanej marki Too Faced, Christmas in New Tork, Grande Hotel Cafe na rok 2016. Mam ten zestaw od niecałego miesiąca i dziś z chęcią go zrecenzuję.




Zestaw składa się sie z 3 palet oraz 1 mini tuszu (better than sex).

I. Paletka Gingerbread Cookie



Poniżej swatche i opis poszczególnych kolorów:






1. Bronzer, Gingerbread, piękny, satynowy, lekko wpadający w ciepłe odcienie ale nie pomarańczowy kolor, trwały i bardzo uniwersalny, można nim opalić twarz jak i ją wykonturować

Cienie:

2. Ginger Cream, cień matowy, w kolorze jasnego zimnego beżu, doskonały do wyrównywania kolorytu całej powieki, albo rozjaśniania miejsca pod brwią
3. Maple Syrup, cień matowy, kawowy beż, odpowiedni do nałożenia w załamanie jeśli macie opadającą górną powiekę, do smokey, czy kreski tusz przy linii rzęs
4. Gingersnap, cień połyskujący, z bardzo drobno zmielonymi drobinami, właściwie wygląda jak płynne stare zloto, doskonały na całą powiekę albo na środek powieki celem jej rozświetlenia, a także w kąciki powiek, raczej na wieczorowy makijaż
5. Winter Dream, cień o wykończeniu szronu, ma mniej pigmentu co moim zdaniem jest jego plusem bo wygląda pięknie nakładany na inne cienie, nie zmieniając tak bardzo ich koloru, wpada w fiolet i róż
6. Cup of Joe, cień satynowy z bardzo drobnymi zlotymi drobinkami, niemalże niwidocznymi, w kolorze bardzo ciemnej kawy
7. Black Coffee, cień matowy, czarna , bardzo głęboka, doskonała do smokey,  a także na linię rzęs zamiast eyelinera do makijażu dziennego

Dodam, że cała paleta pachnie jak bardzo aromatyczne, cudowne pierniki!

II. Paletka Peppermint Mocha



Swatche:







1. Róż, Santa Baby, różowy wpadający w malinowy odcień o satynowym wykończeniu. Bardzo napigmentowany i trwały, można nim pięknie stopniować kolor jaki chcemy otrzymać.

Cienie:

2. Peppermint Cream, cień matowy, biały, raczej będę go rzadko stosować do smokey, makijażu zimowego, albo bardzo przerysowanego, na pewne okazje lub do zdjęć
3. Christmas Blend,  cień połyskujacy w kolorze szampana, lekko wpadający w beżowy róż
4. Peppermint Mocha, w kolorze brązowym ceglastym o wykończeniu satynowym z bardzo drobnymi drobinami
5. Candy Cane, bardzo jasny matowy róż, o średniej pigmentacji
6. Sprinkles, cień opalizujący w kolorze głębokiego buraka, purpury, różnych tonacji ciemnego różu, bardzo głęboki i elegancki, znowu z bardzo drobniutkimi drobinami złotymi, prawie niewidocznymi
7. Coffee Chip, kolejny cień o opalizującym wykończeniu w kolorze ciemnej kawy wpadającej w stare złoto, jest sporo jaśniejszy od Cup of Joe i mniej napigmentowany, tamten zdaje się wpadać bardziej w zimną tonację, a ten w ciepłą

III. Paletka Eggnog Latte



Kolory:






1. Peach Cobbler, róż wpadający w brzoskwinię znowu o satynowym wykończeniu, bardzo piękny

Cienie:

2. Frosty Nog, cień matowy w kolorze brudnej bieli, bardzo napigmentowany
3. Eggnog Latte, cień w kolorze szampana o polyskującym wykończeniu, lekko mieniący się
4. Iced Coffee, color rudy, wykończenie opalizujące, perłowe
5. Skinny Latte, cień matowy, w kolorze brudnego jasnego brązu, lekko ceglasty, bardzo nude i bardzo w kolorach Kylie Jenner
6. Cold Brew, kolejny cień o pięknym wykończeniu jak szron, jednak tym razem szron nie ma dużych drobin,  a jakby wtapia się całkowicie w skórę i cudownie się mieni, w kolorze niesamowitego brudnego i zimnego beżu, najbardziej wielowymiarowy ze wszystkich, niestety ten swatch najmniej oddaje jego piękno. 
7. Central Perk, cien w kolorze butelkowej zieleni, brudnej zieleni, opalizujacy, bardzo gleboki i wyjatkowy

Podsumowując, większość tych cieni jest doskonałej jakości, podobnie jest z różami i bronzerem. Wszystkie są bardzo trwałe i niesamowicie napigmentowane. Z każdej paletki można stworzyć niezależny makijaż jak i zrobić go na podstawie wszystkich 3. Wszystkie cienie nawet jeśli mają lekko perłowe wykończenie są bardzo eleganckie i żaden z nich nie wygląda tandetnie. Jeśli są w nich jakieś drobiny, dają bardzo elegancki i brdzo przemyślany efekt. Jedyne co mi się w nich nie podoba to fakt, że niektóre wydają się być dość grubo zmielone, przez co lekko osypują się przy rozcieraniu. Używanie całej palety to czysta przyjemność dająca uczucie bycia rozpieszczonym. Można stworzyc z niej całą mnogość przeróżnych makijaży dziennych, wieczorowych i na rozmaite okazje. Polecam gorąco, pomimo dość wygórowanej ceny i mam nadzieję, że jest dostępna w Polsce stacjonarnie lub w internecie!

Elementem tego zestawu jest też tusz, o czym wspomniałam wcześniej, jednak na jego temat nie mogę się jeszcze wypowiedzieć, ponieważ go nie testowałam. Jest to jednak bardzo znany tusz i recenzje na jego temat możecie z łatwością znaleźć w sieci. 

A na koniec niespodzianka, dopełnienie tej recenzji w postci filmiku na temat omawianej powyżej edycji limitowanej na You Tube, oczywiscie mojego autorstwa ;).

Zapraszam!





W następnym poście omówienie tegorocznych kalendarzy adwentowych kosmetycznych i innych, a także kilka słów na temat jak samemu taki kalendarz przygotować.

Ściskam z Leśnej Polany!

Pa!

12 komentarzy:

  1. Kosmetyk idealny! Bardzo mi się podoba.
    U nas, sklepu są przepełnione różnościami dotyczącymi świąt, wiele osób za bardzo narzeka na nawał świątecznych dekoracji w listopadzie natomiast ja się bardzo cieszę. Przedsmak świąt jest, magia rozpoczyna się za zwyczaj na zewnątrz więc sama przyjemność z przejścia po oświetlonym mieście lub wśród sklepowych półek przepełnionych fantastycznymi dodatkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj jest prawie idealny! To prawda, komu to w czym przeszkadza. Owszem tradycja tradycją,nikt nie musi choinki w swoim domu stawiać miesiąc przed Świętami, ale to,że taka atmosfera panuje na zewnątrz nie powinno nikomu przeszkadzać ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ja tez chyba najbardziej lubię tę pierwszą, ale może to się jeszcze zmieni ;)

      Usuń
  3. Pierwsza najbardziej wpadła mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super filmik :* kolorystycznie pierwsza paletka mi odpowiada najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne zestawienia kolorystyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Zaraz po tym jak je ujrzałam w Ulta,wylądowały w moim koszyku. Naprawdę trudno im się oprzeć ;)

      Usuń

Każdy komentarz mnie cieszy, na każdy odpowiem, wszelkie pytania możecie zadawać też tu :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...