Od mniej więcej 2 lat dość często obcuję z końmi i ludźmi, dla których konie to ogromna pasja. Ja co prawda pierwsze próby jazdy konnej podejmowałam w wieku 12 lat, jednak dziś nie widać tego efektów. Prawdę mówiąc wówczas kilka lat "coś tam" jeździłam, ale później nastała ogromna przerwa i dopiero 2 lata temu znowu spróbowałam. Tamtego sezonu dość sporo jeździłam, ale w końcu ponownie nastała zima i pojawiło się tysiąc wymówek i lęków i koniki "poszły w odstawkę". Jednak muszę przyznać, że dzięki grupie bliskich mi ludzi, którzy pracują sezonowo w pobliskiej stadninie, oraz mojemu M zwierzęta te z dnia na dzień stawały mi się coraz bliższe. Chcąc nie chcąc obcowałam z nimi, przyglądałam im się, wysłuchiwałam liczne historie o ich zachowaniach, zasadach, życiu w stadzie. Dziś czuję, że na nowo przekroczyłam tę granicę lęku i moje obawy chwilowo gdzieś uleciały. Dużo więcej też u tych zwierząt dostrzegam. To naprawdę fantastyczne istoty.
Jakiś czas temu stadnina urządzała kąpanie koni. Robią to co jakiś czas w sezonie letnim. Jest to zarówno potrzebne koniom, które dzięki temu są po prostu czyste, ale jest to też wielka frajda dla jeźdźców i wspaniały widok dla oglądających to wdzięczne zajęcie. W naszych Mazurskich okolicach sprzyjają temu oczywiście piękne widoki i wspaniałe wczesnoporonne światło. Ja w takiej chwili biegam jak oszalała z aparatem i staram się uwiecznić każdy z tych wyjątkowych obrazów.
Przy okazji tego posta, chciałabym podzielić się z Wami kilkoma z tych obrazów...
Pa!
Super wyszło to zdjęcie z kroplami wody!!!
OdpowiedzUsuńZresztą wszystkie są fajne :D
Też tam byłam i foty robiłam ;)Tylko jeszcze się nimi nie podzieliłam.
No to dziel się kobieto, dziel! :)
Usuń