sobota, 4 stycznia 2014

Nowy Rok na leśnej polanie

Jejku, zaczęłam pisać w Święta, ale totalne lenistwo i spowolnione tempo (mam 2-tygodniowy urlop) zwolniły moje obroty jeszcze bardziej... Przy tej okazji chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji Nowego Roku, który do nas zawitał, jak dla mnie niespodziewanie ;) Aby wszystkie Wasze marzenia i cele zostały osiągnięte! :)




Jak Wam minęły Świąteczne dni?
Mam nadzieję, że tak jak sobie wymarzyliście, czy to w spokoju wśród rodzinnych mordeczek, czy pod palmami... Każdy jest inny i ma prawo inaczej spędzać Świąteczny czas. Dla mnie w takich momentach najważniejsza jest rodzina, magia płomienia świecy czy kominka, zapach wypieków i tradycyjne smakołyki z pierogami na czele, oczywiście co roku robię coś mniej tradycyjnego dla własnej przyjemności tworzenia bądź kosztowania :) W tym roku było to ciasto marchewkowe, karmelki, którymi obdarowałam bliskich oraz szwedzkie śledzie, które pięknie wyglądają w słoiku, ale rodzinne podniebienia oceniły je na niezbyt smaczne. Pocieszam się, że może to wina płatów solonych z których owe śledzie robiłam... ;)

Jak widać na zdjęciu powyżej moja biała mordeczka też celebrowała Święta bawiąc się jedną ze swoich licznych zabawek, tym razem w  postaci Mikołaja :).

W tym roku również w ramach już chyba tradycji, zamiast typowej choinki zawitała u nas choinka rozpościerająca się na schodach. Ma to swoją etymologię w zeszłorocznych Świętach, a przeczytacie o tym w poście tutaj. 

Fajne w tej choince jest to, że można usiąść pod nią z książką w ręce i zanurzyć się w lekturze.... Ech, książka, zielona herbatka i iskry tańczące w kominku to jest to, co tygryski lubią najbardziej, tzn. co Martucha lubi najbardziej ;)




I jeszcze wracając do Świątecznych obrazów (zdj. słabe, bo nie mogłam się w Święta zmotywować do wyciągnięcia aparatu), kilka moich stroików, ciasto marchewkowe wyglądające jak lukrowany piernik, naprawdę pyszne! A także prezent który zrobiłam własnoręcznie dla bliskich (2 zdj. w prawym dolnym rogu), tj. lawendowe kule do kąpieli oraz karmelki, które położyłam na wielkiej czekoladzie i zapakowałam wraz z suszoną pomarańczą i cukierkiem w foliową otulinkę. 

Dobrych styczniowych dni moi drodzy!

Pa!

5 komentarzy:

Każdy komentarz mnie cieszy, na każdy odpowiem, wszelkie pytania możecie zadawać też tu :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...