wtorek, 1 lipca 2014

Co nowego na leśnej polanie...?


Ostatniego posta próbowałam przygotować dla Was z końcem maja. Jednak jak to w życiu bywa, ciągłe zawirowania, praca, konie, Mazury, Warszawa, wariactwo totalne, aż w głowie może się zakręcić :)
Dziś zatem nadrobię trochę zaległości, jednak pozwolę sobie pójść na łatwiznę i podeprę się obrazami :)

1. W maju zrobiłam zamierzony już dawno temu syrop z młodych pędów sosny, przepisów bez liku jest w internecie, ja jednak bazowałam na przepisie Green Canoe, u której przeczytałam o syropie piniowym ponad rok temu i wtedy właśnie zapragnęłam go przygotować :)



2. Nasze konie są milusińskie :) Tutaj przytulanie z naszą p. instruktor..



3. Czasami pracuje się w taki sposób... chyba nie ma co narzekać ;)



 4. Małe zakupy w Marks&Spencer i moje ulubione herbatki i żelki :D


 5. I wycieczka rowerowa z przyjaciółką - czy ktoś by podejrzewał, że 30 km od centrum Warszawy są tak magiczne miejsca?
6. Śniadanka królów i babskie posiaduchy ;)


7. Mam kolejne woski YC !!! Jupii!!


8. W tym miesiącu byliśmy na 2 doskonałych koncertach, pięknym i nastrojowym (Fismol) i super energetycznym (The National)


9. Martucha na leśnej polanie, walczę, aczkolwiek rzadko ;)

O każdym z tych wątków mógłby być, a nawet powinien oddzielny post. Ale tym razem musiałam ostatni miesiąc potraktować całościowo. 

Do szybkiego napisania!

Pa! :)

2 komentarze:

  1. Te słoiki z sokiem są urocze. Nie dość, że praktyczna zawartość to i oko całość cieszy :)
    A miejsce pracy, cóż, godne pozazdroszczenia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To syropek ;) a miejsce pracy jeszcze bywa różne, ale oby najczęściej było właśnie takie

      Usuń

Każdy komentarz mnie cieszy, na każdy odpowiem, wszelkie pytania możecie zadawać też tu :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...