Jakiś czas temu będąc w Naturze nie mogłam się nie zatrzymać obok półek z produktami do kąpieli, świeczkami, itp... Starałam się bardzo nie rozglądać, bo obecnie kosmetyków kąpielowych i pielęgnacyjnych mam sporo, ale oczywiście coś wpadło mi w oko. W oko i w dłonie, a jak wpadło to już z nich nie wypadło :). Były to 2 mydełka, o których w momencie zakupu myślałam, że są ze Starej Mydlarni. Nie wiem dlaczego... Spojrzałam tylko, że jest lawendowe i żurawinowe i że "bio" i juz były moje :D.
W domu odkryłam, że oba, zarówno wielgachne lawendowe jak i żurawina są produkcji The Secret Soap Store, co było dla mnie niemałym zaskoczeniem...
Nie będzie to rozbudowana recenzja, tylko kilka słów o nich po 3 tygodniach stosowania.
O mydle lawendowym producent mówi tak:
"Mydło naturalne z dodatkiem kwiatów lawendy, polecane jest
dla wszystkich rodzajów skóry. Działa odmładzająco na skórę, uspokaja i odświeża.
Zapach lawendy przywodzi na myśl bezkresne lawendowe pola Prowansji".
Skład:
Składniki (INCI):
Sodium
Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Palm Acid, Sodium
Chloride, Palm Kernel Acid, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate,
PPG-5 Ceteth-20, Olea Europaea Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum.
Powiem Wam, że ja żadnych mydeł nawet naturalnych nie stosuję do mycia ciała (no sporadycznie), a stosuję je głównie do mycia rąk.
Moja opinia:
Mydełko jest świetne, ma właściwości lekko peelingujące przez zatopione w nim kawałki lawendy, nie wysusza skóry, pozostawia bardzo delikatny zapach. Ta ogromna, piękna kostka wygląda zacnie w mydelniczce :). Na pewno kupię kolejne.
Cena: ok. 11,- zł
Mydło żurawinowe natomiast według producenta ma następujące właściwości:
"Na bazie naturalnych, tłoczonych na zimno olejów roślinnych: avocado, jojoba, macadamia, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów wzbogacone masłem Shea z dodatkiem naturalnych ekstraktów owocowych.
Skoncentrowane działanie naturalnych, tłoczonych na zimno olejów
roślinnych sprawia, że po myciu skóra jest odpowiednio nawilżona,
optymalnie odżywiona i lekko natłuszczona. W zależności od
zastosowanego ekstraktu owocowego Bio-Mydła maja różnorakie działanie.
Bio-Mydło nie zawiera żadnych barwników. Kolor mydła
uzyskiwany jest z naturalnych wyciągów owocowych, roślinnych i 100%
soku z owoców. Żurawina jest cennym źródłem naturalnych witamin i soli mineralnych. W
medycynie ludowej żurawina stosowana jest jako środek przeciwzapalny a
sok z żurawiny ma działanie podobne do czerwonego wina – neutralizuje
wolne rodniki, przeciwdziała starzeniu się skóry".
Skład:
Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Palm Acid,
Sodium Chloride, Palm Kernel Acid, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium
Etidronate, Melanocarpa Extract, Butyrospermum Parkii Butter/Shea
Butter, Olea Europaea Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, PPG-5 Ceteth-20,
Avocado Oil, Macadamia Oil, Jojoba Oil.
Moja opinia:
Stosuję je podobnie jak lawendowe, lecz te wydaje się mieć bardziej drogocenne składniki. Nie wygląda może tak zjawiskowo jak lawendowe, ale za to pięknie pachnie i przede wszystkim zapach ten unosi się cały czas w łazience. Nie potrzeba żadnych świeczek zapachowych, ani innych sprawców ładnego zapachu, bo naprawdę roztacza wokół siebie piękną woń, dla niektórych może nawet za mocną, ale dla mnie w sam raz. Zapach przypomina mi żurawinę, ale też malinę, cytrynę, coś słodkiego... Dłonie po nim wydają się być jakby lekko nawilżone. Znalazło się ostatnio wśród moich ulubieńców i na pewno kupię następne.
Cena: ok. 11,- zł
Znacie te mydła?
A może macie jakieś inne sprawdzone, godne polecenia?
Żegnam się z Wami mając nadzieję na rychły sen, tym razem wypełniony po brzegi lawendowym polem :).
Pa!